Kliknij klawisz TAB i wybierz opcję klikając ENTER. Jeżeli przejdziesz całe menu WCAG, to okno schowa się i pojawi się ponownie treść strony.

Substancja nieuporządkowana - Adam Zagajewski

Substancja nieuporządkowana - Adam Zagajewski

Adam Zagajewski - Substancja nieuporządkowana



1.

W swojej ostatniej eseistycznej książce, Adam Zagajewski (zmarł w wieku siedemdziesięciu pięciu lat, 21 marca 2021 roku, w Międzynarodowy Dzień Poezji), już we wstępie, przypomina nam, żebyśmy pamiętali o tym, że w każdej społeczności, poza głównymi nurtami, toczy się rozmowa mniej drapieżna (i doraźna), skromna, dotycząca spraw kardynalnych: sensu ludzkiego życia, przeznaczenia człowieka i sztuki, roli literatury i muzyki w pojedynczej egzystencji, związków nowoczesności z tradycją. I zrazu zastrzega, że dawniej wielkość człowieka objawiała się głownie w metaforach, dziś jedynie w faktach. Bo metafory to nie snobistyczne widzimisię, a próby znalezienia miejsca w języku, aby pomieścić w nim tajemnicę, wciąż „twardą jak najtwardsze orzechu”. Bo „Tyle ciszy marnuje się co wieczór. / Tyle jest dźwięków, których nikt nie słyszy”1. A dziś, zamiast poszukiwać substancji, zadowalamy się powierzchownymi relacjami, i za obcowanie z niechlujną rzeczywistością płacimy odpowiednią cenę, nawet, kiedy wiemy, że myślenie nie jest już modne. Zagajewski mówi do nas z miejsca, które w swojej wyobraźni, przypisywał Miłoszowi, kiedy konstatował: „mówił ze spłachetka suchego lądu, nieustannie zalewanego przez fale rozpaczy”2.

2.

Poeta zdaje nam relację ze swojego zachwytu, zwierza się z literackich sympatii i predylekcji, zaaferowany opowiada o muzycznych inspiracjach i inklinacjach, co jakiś czas popadając w momenty zadumy, kiedy próbuję odpowiednie dać rzeczom słowa. O Gałczyńskim powie, że nawet zżymając się na jego światopoglądowe wybory, odzyskujemy mores, w starciu z jego bujną wyobraźnią, od której człowiek łagodnieje. O Julii Hartwig, że jej poetyckie gesty cechuje efemeryczna lekkość, że niepewność wzruszeń dodaje tym strofom odwagi. Bo mowa o poezji dyskretnej i szlachetnej, która prowadzi nas drogą od obserwacji do mądrości, a wiersze odsłaniają się na przebłyski innego porządku, na metafizyczne sfery niedocieczonych zagadek. Czytając wiersze Baczyńskiego, mówi autor Anten, o ich asocjacyjnych gorączkach, o ciężkich febrach fantasmagorycznych wyobrażeń, przywodzących momentami na myśl, nieustająca w ruchu, poezję Juliusza Słowackiego. I jeszcze, że Szymborska stale „poszukuje coraz to nowych przebrań dla lirycznego impulsu”, a literackie wtajemniczenia mogą zacząć się od jednego zdania czy książki. W przypadku Adama Zagajewskiego, momentem akcesji w świat słów stała się edycja prozy Brunona Schulza, wydana w 1964 roku, nakładem Wydawnictwa Literackiego.

3.

Zagajewski pisze również o tym, że muzyka, podobnie jak poezja nie ma adresu. Wydarza się wszędzie, we wspólnym splocie marzeń i tęsknot, jakie przypisują jej żywi: „Co łączy poezję i muzykę? Poezja”3.Poeta mówi dalej, że współczucie nie potrafi niekiedy wyprzeć z obiegu bierności, ale bez niego, świat staczał by się w coraz ciemniejsze kręgi i doły. I, że nie możemy pozwolić – pomimo wszystko – aby opuściła nas radość. A w zasadzie, chwilę drobnych przyjemności, kiedy promienie układają się w jasne, czytelne wzory, a świat sprzyja naszym myślom, troskom i oczekiwaniom. Jak w wierszu Ostatni dzień roku:

Purpurowe słońce wchodzi
między czarne pnie drzew
i dotyka ich poufale.
Gdzieś daleko szczeka pies,
jeszcze dalej rodzi się gwiazda
o nieznanym imieniu.
Świat wydaje się gościnny
i obcy zarazem, ciasny
i nieskończony,
obojętny na przepowiednie.
Cicho suną sanie,
obracają się koła rowerów.4

4.

Najbardziej frapujące momenty w esejach Zagajewskiego, to te fragmenty, w których autor próbuję powiedzieć, czym jest dla niego poezja i jak rozumie jej posłannictwo. Poezja nie ma mocy zmiany świata, ale może łagodzić ciosy jakie spadają na zwykłych ludzi. Żyje na marginesie ludzkich zatrudnień, wydawać się może ryzykowna, nie gwarantuje żadnej stabilizacji, raczej mnoży wątpliwości. Nie jest niezbędna, nie można traktować jej z pragmatycznym nastawieniem, co najwyżej może stać się częścią naszej świadomości i podświadomości. Bo prawdziwa poezja to spotkanie świata wyobraźni z duchem, choć czym jest jedno i drugie, nie wiemy. Wiemy natomiast, że epifanie i impresje są momentami marzenia, a „spotkania z płomieniem sztuki zostawiają coś po sobie”. Dobry poeta to człowiek, który godzi się na własny los i z powagą przyjmuje jego kaprysy. To ktoś, kto nie stawia granicy pomiędzy radością a smutkiem, gdyż te są zwykle nieuchwytne i ruchome. Poeta niesie w sobie muzykę swoich wierszy, z nadzieją, że ktoś znajdzie w jego melodiach, alternatywę wobec tego, co jest. Nie wiemy czym jest poezja, nie wiemy jak zaplanować poruszenia umysłu, drgania serca. Czy ważniejsze jest to co jest, czy to czego nie ma? Pisze Zagajewski: „Poezja ocala przez to tylko, że nie odwraca się od tego, co jest codzienne i powszechne jak chleb, że jest solidarna ze zwykłym człowiekiem, że szuka co prawda tego, co wyższe, ale nie snobuje się na wyższe sfery, zawsze wraca do ludzi i rzeczy pokornych, zwyczajnych”. Uczy dystansu. Ironia pozwala nam nie popadać w nadmierne wzruszenia, zaś każdy moment ekstatyczny, niesie w sobie pochwałę istnienia, bowiem tak działa ekspresja rodząca się z czystej kontemplacji. Nie da się wysłowić sedna sztuki, można co najwyżej, obłaskawiać formę. Literatura wzmacnia fundamenty naszych wewnętrznych budowli, stale powiększa objętość ziemi, składającej się na osobne, pojedyncze parcele, z których dobrze patrzy się w przeszłość. W tym patrzeniu, warto spojrzeć na eseje Adama Zagajewskiego. Przystanąć w Bramie5:

Czy kochasz słowa tak jak nieśmiały czarodziej kocha chwilę ciszy –
już po występie, kiesy jest sam w pustej szatni, w której
płonie smolistym, tłustym płomieniem żółta świeca?

A potem wrócić do domu, posłuchać Mahlera: „To mistrzowski muzyczny portret tego, co to znaczy żyć. Gdyby ktoś nie wiedział, czym jest życie, niech słucha tej muzyki z jej szybkimi zwrotami i zmianami, dramatami, kryzysami i zachwytami, które odzwierciedlają wspaniały, nigdy nieznużony warsztat, jakim są nasze umysły i serca”.

[Bartosz Suwiński]

1 A. Zagajewski, Płótno, Warszawa 2002, s. 64.
2 A. Zagajewski, Poeta rozmawia z filozofem, Warszawa 2007, s. 60.
3 A. Zagajewski, W cudzym pięknie, Kraków 2007, s. 86.
4 A. Zagajewski, Jechać do Lwowa, Warszawa 2009, s. 74.
4 A. Zagajewski, Anteny, Kraków 2005, s. 61.

Obraz:

Nasi partnerzy

Wszelkie prawa zastrzeżone - POK © 2024 Polityka prywatności RODO Deklaracja dostępności Mapa strony

Webdesing: Logo WebInspiracje

Przeszukaj naszą stronę:

Schowaj wyszukiwarkę

Schowaj menu
Ten link otwiera nową kartę

Link zostanie otwarty w nowym oknie! Wyrażasz na to zgodę?


Otwórz ten link
Schowaj i wróć do strony

Galeria zdjęć:

    Cenimy Twoją prywatność. Zobacz jak dbamy o Twoje dane i poznaj nasze zasady dotyczące przetwarzania informacji.