Kliknij klawisz TAB i wybierz opcję klikając ENTER. Jeżeli przejdziesz całe menu WCAG, to okno schowa się i pojawi się ponownie treść strony.

Imię powietrza - Wiliam Stanley Merwin

Imię powietrza - Wiliam Stanley Merwin

Wiliam Stanley Merwin - Imię powietrza



1.

Wiersz rodzi się z chybotliwych chwil. Z migotania słów, łapiących w swoje ciągi kolejne zdarzenia, odsłaniające się poecie w skrytości. Poezja wyrasta z wewnętrznej gleby, gdzie niektóre ziarna wschodzą, inne zaś trwale obumierają. Pisanie jest zbiorem plonów, które w poecie powstają, dzięki ciągłemu zanurzaniu się w tajemnicę zarysowujących się horyzontów. Pisanie rodzi się i pędzi w świat. Pisanie asekuruje życie przed upadkiem. Wiersze przychodzą nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy. Chcą zaistnieć, przebić się ze swoim mrokiem na światło. Budować z odprysków, czerpać z karnawału widzenia. Są przeciąganiem przestrzeni na swoją stronę, zaglądaniem wstrzymanemu czasowi pod podszewkę. Ich odległość przywraca nam niezbędny dystans. Zmierzch w zimie:

Słońce zachodzi w zimnie bez przyjaciół,
Bez wyrzutów, po tym co dla nas zrobiło.
Zachodzi nie wierząc w nic.
Kiedy zaszło, słyszę, jak biegnie za nim strumyk,
Wziął ze sobą swój flecik, bo droga daleka.

2.

Źródła biją pod ziemią. Próbujemy się do nich dobić, odtworzyć w sobie wzruszony puls. Mity podpowiadają nam, gdzie wypływają wody. Pamięć staje się żarówką, w ciemnej izbie, z której wychodzimy po omacku, na drogi, gdzie głosy prawie wcale nie milkną. Głos rozpoznaje swoich bliskich, w dalekich echach. Idąc, odchodzimy. Świat doskonale obywa się bez nas.

Tak jak dziś, pisząc po trzech dniach deszczu,
Słysząc jak śpiewa strzyżyk i ustaje ulewa,
Zmierzając nie wiem ku czemu

Merwin doskonale pojął i rozwinął intuicję R.M. Rilkego:

Wszystko zasadza się na cierpliwym dorastaniu, a potem – rodzeniu. Dać możliwość doskonalenia się każdemu wrażeniu i każdemu ziarnu uczucia całkowicie w środku, w ciemności, w tym, co niewypowiedziane, w nieświadomym, w sferze, której nie sięga nasze rozumienie, i oczekiwać z głęboką pokorą i cierpliwością godziny nadejścia nowej jasności (…) nie rachować, nie liczyć, wzrastać jak drzewo, które nie ponagla swoich soków i stoi ufnie wśród wiosennych burz, bez obawy, że mogłoby nie nadejść lato1.

3.

Poeta jest sumą swoich doświadczeń. Bywa lekturą, widokówką, impresją, nutą. Jego wersy biorą się z uważności, zasłuchania, wypatrywania, doglądania, zauroczenia. Poezja jest niepokojem myśli, otwartym pytaniem, furtką otwartą na ogród. Wzrokiem zanurzonym w żywiole. Merwin sięga po szamańskie zaklęcia, jest czujny wobec pochodu barw, emblematów z jej powierzchni i głębi. W rozmowie z Julią Fiedorczuk, równolatek Ashbery’ego, który mieszkał na wyspie Haiku (na Hawajach) z kilkoma set posadzonymi przez siebie palmami, podsuwa nam wyznanie:

Nie powinno się pragnąć pewności, w żadnej sprawie. Nigdy nie wiem. Zawsze nie wiem. To bardzo ważne – nie wiedzieć. Dlaczego martwić się o odpowiedzi? Po co nam odpowiedzi? Odpowiedź to koniec rozmowy, pytanie – to początek. Zawsze trzeba mieć w sobie pytanie, bo to właśnie z pytania, a nie z odpowiedzi, bierze się poezja2.

4.

Ponad nami sznur białych wiader
pełnych starego światła wraca do domu

teraz nawet to co robimy
dociera do nas po długich wędrówkach
gdy już jesteśmy inni

[Bartosz Suwiński]

1 R.M. Rilke, Listy do młodego poety, tłum. J. Nowotniak, Warszawa 2010, s. 31-32.
2 Już tylko o ogrodach. Z W.S. Merwinem rozmawia J. Fiedorczuk, „Tygodnik Powszechny” 2013, nr 25, s. 43.

Obraz:

Nasi partnerzy

Wszelkie prawa zastrzeżone - POK © 2024 Polityka prywatności RODO Deklaracja dostępności Mapa strony

Webdesing: Logo WebInspiracje

Przeszukaj naszą stronę:

Schowaj wyszukiwarkę

Schowaj menu
Ten link otwiera nową kartę

Link zostanie otwarty w nowym oknie! Wyrażasz na to zgodę?


Otwórz ten link
Schowaj i wróć do strony

Galeria zdjęć:

    Cenimy Twoją prywatność. Zobacz jak dbamy o Twoje dane i poznaj nasze zasady dotyczące przetwarzania informacji.