Kliknij klawisz TAB i wybierz opcję klikając ENTER. Jeżeli przejdziesz całe menu WCAG, to okno schowa się i pojawi się ponownie treść strony.

Wyjście na orbitę (prolog) Bartosz Suwiński

Wyjście na orbitę (prolog) Bartosz Suwiński

Wyjście na orbitę (prolog)



Na ziemi,

interesują mnie rzeczy najmniejsze, przeoczone, marginesowe, często poniechane. Te, które nie świecą brokatem po oczach, a pod naskórkiem kryją drzazgi. Ważą i znaczą. Są zapalnikiem do wewnętrznych peregrynacji i pogłębiania człowieka w sobie. Dobra poezja włącza w swoją orbitę detale i drobiny codzienności, o których często zapominamy w dzisiejszym, nastawionym na bieg (zaraz stanie się gonitwą), świecie. Ile ptaków widzimy każdego dnia? Jakie drzewa mijamy w drodze do pracy? Kto bez wahania odpowie na tak postawione pytania? Wokół same żywioły, przecinające nas drogi i myśli, muzyka i ruch – proch, pojedyncze tchnienia:

Cmentarz,
całe to zimne, szare pole betonu
pobrzękuje
jak sekcja dęta1.

*

Wiem, że to brzmi trochę protekcjonalnie, ale jestem zdania, że za kilka dekad bardzo mało osób będzie widziało świat swoimi oczami. Poezja jako szkoła stawania blisko rzeczywistości, która niejako zwróci nam świat, w miejscu którego stoją dzisiaj emoty i apki. Więc, z jednej strony (i każdej innej), nieuprzedzone patrzenie, widzenie czegoś (zawsze) po raz pierwszy. Idzie bowiem o ciągłe zwracanie uwagi na rzeczywistość, która jest naszym stawaniem się w sobie (a potem dopiero sobą). Robert Haas:

Są dni, kiedy nietrudno powiedzieć
że szybki puls krwi
w żyjącym ciele
jest wszystkim, co jest2.

*

Im dalej widzę, tym bardziej rozleglejszy horyzont. Im więcej jestem wstanie objąć świata, tym bardziej go pomieszkuję, w nim się zadomawiam. Moje ambicje są skromne. Nawet bardzo. Chciałbym aby w wierszu czytelnik dostrzegł coś, co (na co dzień) umyka, nie naprasza się uwadze, jest niepraktyczne, stąd pomijane i nieistotne. Bo poezja to aktywność efemeryczna. Pozwalająca lepiej rozglądać się po sobie, szukająca nam dla Drugiego kontekstu, w którym jego słowa, okażą się pomieszkiwać w tej samej macierzy, co nasze. Wisława Szymborska uczyła nas, że nie ma pytań pilniejszych od tych naiwnych, a wiersz – tu już Miłobędzka – ma być prosty jak podanie dłoni. Te dwa wskazania stale mam z tyłu głowy. Ana Blandiana:

Jako dziecko zauważyłam, że liście
Drżą w rytm mojej myśli,
I kiedy się oddalałam, łodygi roślin
Pochylały się, gotowe zerwać się i podążyć za mną3.

*

Poezja to nieustanna nauka widzenia. Umiejętność bycia w świecie, a nie obok świata. Kto wie, czy to nie największa łaska poezji, próbującej wpisywać nas w to, co j e s t? Zamiast biernie przyglądać się rzeczywistości, projektować działania, ufać projekcjom – skok w sam środek działania, w ruch, pęd. Yusef Komunyakaa – Metoda rytmiczna:

Jeśli dostrzegasz bluesa
na morzu, raz jasnym, raz ciemnym,
jeśli czujesz, jak robaki pełzną
przez podziemną ścieżkę
pod naszymi krokami, wtedy,
Kochanie, tak, czujesz rytm4.

[Bartosz Suwiński]

1 D. Jonas, Częsty przechodzień, przeł. M. Lipszyc, Gdańsk [roku nie podano], s. 85.
2 R. Hass, CZbierając jeżyny. Wybór wierszyC, przekł. zbiorowy, Kraków 1997, s. 18.

Obraz:


3 A. Blandiana, Moja ojczyzna A4, przeł. J. Kornaś-Warwas, Gdańsk 2015, 51.
4 Y. Komunyakaa, Pochwała miejsc ciemnych, wybór, przekład i wstęp K. Jakubiak, Kraków 2005, s. 84.

Nasi partnerzy

Wszelkie prawa zastrzeżone - POK © 2024 Polityka prywatności RODO Deklaracja dostępności Mapa strony

Webdesing: Logo WebInspiracje

Przeszukaj naszą stronę:

Schowaj wyszukiwarkę

Schowaj menu
Ten link otwiera nową kartę

Link zostanie otwarty w nowym oknie! Wyrażasz na to zgodę?


Otwórz ten link
Schowaj i wróć do strony

Galeria zdjęć:

    Cenimy Twoją prywatność. Zobacz jak dbamy o Twoje dane i poznaj nasze zasady dotyczące przetwarzania informacji.