Kliknij klawisz TAB i wybierz opcję klikając ENTER. Jeżeli przejdziesz całe menu WCAG, to okno schowa się i pojawi się ponownie treść strony.

"Ręka pisząca" - Wojciech Kass

"Ręka pisząca" - Wojciech Kass

Wojciech Kass - "Ręka pisząca"

Notacje. Przypadek Wojciecha Kassa

 

Ręka pisząca1 to książka niezwykle żarliwa: w upominaniu się o artystyczne wtajemniczenia, tajemnicę poezji, w temperaturze kontradykcji wobec jałowych dryfów naszej codzienności, polemiczna i krytyczna wobec mielizn dzisiejszej kultury, wreszcie ujawniająca wybuchową predylekcję do zachwytów nad przyrodą, melodią zgrabnej frazy, zdająca sprawę z niesłabnącego zamiłowania do uważności, ich autora. Jednym słowem – bardzo pouczająca i poruszająca lektura, na którą złożyły się fragmenty Kassowego Dziennika, publikowanego od roku 2012 na łamach „Toposu” (i  „Alamanchu Prowincjonalnego”), którego wyboru dokonał Jarosław Ławski. Zajrzyjmy zatem do środka. A notatki z niespiesznej lektury niech złożą się na kanwę tej opowieści. Od początku. W inicjującym całość fragmencie, czytamy: „O sobie: pesymistyczny ekstatyk. Otwarty konserwatysta”. Prześledźmy zatem skrupulatnie, co i jak ma nam do powiedzenia. Wojciechowi Kassowi, z pewnością bliskie byłyby słowa autora Co pozostaje: „Dlaczego bowiem się pisze? Dlatego, że nie można robić nic innego”2

W pierwszej kolejności Wojciech Kass piszę sporo o sytuacji dzisiejszego człowieka i jego mocno nadwątlonej kondycji. Człowiek pozostaje w psychicznym rozgardiaszu, mocno rozproszony, próbujący poskładać się z nieprzystających do siebie elementów. Odwrócił się od swoich wewnętrznych zasobów, a jedyny kierunek jaki go interesuje, to ten, wyprowadzający go na zewnątrz, separujący od intelektualnych zapasów. Kass pokazuje jak dzisiejszy człowiek miota się, w ogłupiającym, wirującym, co rusz szybciej, świecie. Zdezorientowany kluczy pomiędzy przedstawieniami anonsującymi się jak życie – spektakl pojawia się w miejscu doświadczenia. Wypreparowany, skrojony pod intencję innych, których zadanie polega na budowaniu ułudy prawdziwej obecności. Nie można świadomie pozwalać na dezercję człowieka wewnętrznego, którego nosi się w sobie i na wpisywanie swoich doświadczeń w zautomatyzowane porządki wirtualnych i cyfrowych miraży. Naszym głównym zatrudnieniem jest próba zrozumienia kim się jest i co się robi, z nadzieją, że w działaniach jakie mnie do tych odpowiedzi prowadzą (a może bardziej nawet w nich samych) znajdę sens. Człowiek coraz bardziej oddala się od siebie, a za stworzoną przez siebie rzeczywistością nadążają jedynie algorytmy. Wszystko staje się rozwodnione, ważkie tematy i poważne kwestie zapadają na paraliż. Zostają nam dziś głownie rozmyte horyzonty oczekiwań, obejmujące swym zasięgiem relatywne prawdy, ambiwalentne zachwyty, umowne epifanie. Skromność cieszy się poszkalowaną opinią, złą sławą legitymuje się dobroć, solidarność wydaje się pozą, a prawda już tylko reliktem dawnych czasów. Kass to przenikliwy obserwator naszego tu i teraz. Nie obiecuję nic, bo taka jest cena jaką za trzeźwość umysłu płaci moralista. Myślę, że w tych słowach autora Mostu na Drinie Wojciech Kass przejrzałby się jak w lustrze: „Od wewnątrz trzeba rosnąć, milcząco i w sposób nie rzucający się w oczy robić postępy, a zatrzymać się we właściwej chwili. Wszystko inne oznacza: na samego siebie zastawić pułapkę, samemu gotować własny upadek”3 . 28.04.2017 roku poeta notuje: „Cechy współczesności: Pośpiech, nietrwałość, przesadny zapał, zapalczywość, żarłoczność, a przy tym markotność, smutek, depresja, ironia oraz drwina, mania rozrywek, atrakcji, podniet, niespokojne i podniecające plany, żądza sławy, pożądliwość zaszczytów, próżność, nuda (kiedyś nieznana), sztuka, która jest monstrualnie wykoślawioną protezą, pozorem sztuki, sztuka w nieustającym natarciu na masy, jej brzydota, agresywność, pustka, ideologiczność, dzikość min, konwulsyjność, padaczka emocji, paniczność”. Dzisiaj opatrzyliśmy się z przemocą, trudno nam się zafrasować nad niesprawiedliwością urządzenia świata, kiedy stale jesteśmy torpedowani kolejnymi katastrofami na przemian z patologią śmierci. Myślenie zastąpiły aplikację, lekturę wątpliwa rozrywka, film (coraz częściej) szmira cierpiąca na wszelkie wyimaginowane fobie dnia dzisiejszego, prawdziwe debaty publicystyczne igrzyska nikczemności. Sieć osłabiła więzy wspólnoty. Drugi człowiek jest raczej rywalem, a nie partnerem do dyskusji. Kass notuje: „Żyjemy po katastrofie animalizmu: natury nieskrępowanej i bez reguł, nieprzewidywalnej i w pewnym sensie bezcelowej, ale i katastrofie humanizmu: kultury równowagi i umiaru, norm i reguł. Gdzie więc teraz żyjemy?”. 

Drugi najpokaźniejszy korpus tekstów, których liczebność jest bardziej niż znacząca, dotyczy sytuacji i roli poety. Ogólnie – miejsca sztuki w życiu człowieka. Dziś, w czasie marnym, kiedy próbuje się na nowo połączyć słowo z rzeczywistością. Przeznaczeniem poety jest nade wszystko mówić, ale i też umieć milczeć – nadać ciszy brzemię znaczenia, nawet jeśli jej prawda pozostaje poza jakąkolwiek artykulacją. Milczenie z wolna staje się wiarą poety. „Wybrałeś nasłuchiwanie tajemnic, ufaj więc bardziej milczeniu niż mowie” – precyzuje autor Wirów i snów. Wiersz jest takim użyciem języka – mówi Kass – które od razu odsłania sedno bytu, rdzenie znaczenia – „jest meandrująca linią napięcia słowa”. Wielkie wiersze anektują nas od pierwszej lektury i znajdują w nas posłuch, choć nie wszystkie swoje przesłania nam objawiły. Wiersz to delikatna membrana rejestrująca najdrobniejsze nawet poruszenia serca i oka. Trzeba mieć się również na baczności, bo bywa, że domknięcie dzieła odbywa się kosztem pogmatwanego życia jego autora. Dlatego do najważniejszych zadań poety zaliczyć należy zdolność do przeobrażeń, umiejętność odczytania znaków przemiany. Z pewnością poeta z Prania mógłby powtórzyć za Jorgosem Seferisem: „Wiem, że muszę żyć ze światłem. Nic więcej nie wiem; nie wiem, czy mi się uda”4 . Stąd szuka go nie tylko w naturze. Kass również zapisuje swoje doświadczeni lekturowe i terminowanie w krainie sztuki. Olśnienia i błyski. Chętnie dzieli się refleksjami z odsłuchu III Symfonii Henryka Mikołaja Góreckiego, często przywołuję życiowe meandry Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, świetnie operuje cudzym cytatem, będącym zwykle zaproszeniem, otwarciem pola do dyskusji. Komentuje strofy Mandelsztama, Audena czy Brodskiego, w końcu powiada: „Oby nasze wiersze nie były błahe”. Poezja to również miłowanie i kochanie, sztuka akceptacji apodyktycznych wymagań zdobywania wysokości, ale i szkoła wyrozumiałości, kreacji w której zadaniem języka są odświętne słowa, a nie emocje. W marcu tego roku autor notował: „Poeta więc panuje lub nie panuje nad słowami oraz panuje lub nie panuje słowom”. 

Czy faktycznie jest tak, zapytajmy za Máraiem – że poezja powstaje wtedy, kiedy piszący w zjawisku widzi rzeczywistość? Czy poza tym, co świeci nam po oczach szykami konfekcji mamy wciąż na jakikolwiek rodzaj głębi? Czy ceną za nienawiązanie łączności z własnym duchem jest świat pozbawiony wymiaru metafizycznego? Kto dziś jest gotowy na konfrontowanie się z treściami jakie kryją w sobie wielkie słowa i kwantyfikatory? Jak mają się porozumieć ludzie, którzy w metryce mają słowo i książkę, z tymi, którzy w dowodach powołują się już tylko na grafikę i łącza? Te i inne pytania panoszą się po głowie po lekturze tych diariuszowych wpisów. Pamiętajmy tę uwagę, bo nie dotyczy tylko wierszy autora Do światła, a w ogóle jego pisania: „Liryzm Wojciecha Kassa: trwożny, płochliwy jak wróbelek…”. Pokładający nadzieję w to, że czasami za sprawą słów goją się razy jakie przyjmujemy od życia. Raz jeszcze Kass: „Moją ojczyzną, tą największą, jest życie, domem, przede wszystkim duchowym – biblioteka, fascynacją, zupełnie zagadkową – słowo”. 

 

Kass to poeta ekstatyk, Bachus istnienia, którego nimbem jest „witalny fluid”. Szukający natchnienia do życia. Kass to pisarz pielęgnujący w sobie afirmację dla świata. Wie, że żeby coś uchwycić, to zobaczyć to w jasności nowego szyku. Próbuję powiązać oko z celem. Uważnie rozgląda się po stworzonym, to, co budzi jego zachwyt wpisuje w czułe zawiasy. Nie daje ostatecznych odpowiedzi, na pytanie, czy nadmiar rzeczy do wyartykułowania jest dla poety początkiem dyskomfortu, czy jaskółką epifanii. Przekonuje, że miejsca mogą do nas mówić, ale trzeba stale dawać dochodzić do głosu łagodności, o której w ferworze codziennych nawałnic zgiełku, zapominamy. Dlatego warto skupiać się na pojedynczych drobinach, ulotnych fenomenach. Chwila zdaje się być jedynym, kapitałem jakim dysponujemy, ale łatwo stracić ją z oczu, kiedy jedyną przyszłością. jaką możemy mieć, jest/będzie cywilizacja, torująca sobie ku nam drogę, w asyście nowych technologii, podczas całkowitej aneksji wrażliwości, na rzecz posiadania audytorium, dla swoich wątpliwych ekshibicjonistycznych ekwilibrystyk. Tymi słowami chciałbym zakończyć, ale pozostając w przeświadczeniu, że byłyby dobrym mottem do twórczości Wojciecha Kassa w ogóle – zapisane przez autora Pięknego lata 25 kwietnia 1945 roku: „Chodzić sobie i spotykać cuda – oto wielki temat, zwłaszcza dla ciebie”5 . Kass: „Słowa dla mnie najważniejsze: – Jest / – Teraz / – Tak”. Pozostaje nam pogłębiać ducha w sobie, dawać wiarę słowom, będącym jedną z wielu odmian losu. Szukać kształtu życia w tym, co płynie z wewnątrz, dojrzewa w ciszy, rezonuję w milczeniu. 

Bartosz Suwiński

 

  1W. Kass, Ręka pisząca, Kraków-Budapeszt-Strakuzy 2021. Wydawnictwo Austeria. Wszystkie cytaty wg tego wydania. 

  2N. Chiaromonte, Notatki, wybór i posłowie W. Karpiński, przeł. S. Kasprzysiak, przekład oprac. K. Skórka, Gdańsk 2015, s. 196.          

  3I. Andrić, Przydrożne znaki. Proza medytacyjna, wyboru dokonał, przełożył, wstępem i przypisami opatrzył A. Dukanović, Warszawa             1986, s. 177-178.      

  4J. Seferis, Dni 1941-1956, przeł. M. Bzinkowski, Gdańsk 2019, s. 93.

  5C. Pavese, Rzemiosło życia (Dziennik 1935-1950), przeł., i wstępem opatrzył A. Dukanović, Warszawa 1972, s. 375.

 

 

Obraz:

 

Nasi partnerzy

Wszelkie prawa zastrzeżone - POK © 2024 Polityka prywatności RODO Deklaracja dostępności Mapa strony

Webdesing: Logo WebInspiracje

Przeszukaj naszą stronę:

Schowaj wyszukiwarkę

Schowaj menu
Ten link otwiera nową kartę

Link zostanie otwarty w nowym oknie! Wyrażasz na to zgodę?


Otwórz ten link
Schowaj i wróć do strony

Galeria zdjęć:

    Cenimy Twoją prywatność. Zobacz jak dbamy o Twoje dane i poznaj nasze zasady dotyczące przetwarzania informacji.