Kliknij klawisz TAB i wybierz opcję klikając ENTER. Jeżeli przejdziesz całe menu WCAG, to okno schowa się i pojawi się ponownie treść strony.

Arcyludzki wirus - Jean - Luc Nancy

Arcyludzki wirus - Jean - Luc Nancy

Jean - Luc Nancy - Arcyludzki wirus

 

 



1.

Jean-Luc Nancy, wybitny francuski filozof, który zmarł 23 sierpnia 2021 roku, w wieku osiemdziesięciu jeden lat, w jednej ze swoich ostatnich książek1, potraktował pandemię COVID-19 jako możliwość przyjrzenia się współczesnemu światu (oraz kondycji człowieka), zaś wnioski do jakich doszedł, są bardziej niż zastanawiające. Chciałbym poświęcić im tu kilka uwag. Zacznijmy jednak od cytatu: „Wirus jest lupą, która powiększa charakter naszych sprzeczności i ograniczeń. Jest zasadą rzeczywistości, która puka do drzwi zasady przyjemności. Towarzyszy mu śmierć”.

2.

Autor Rozdzielonej wspólnoty, już na wstępie zwraca uwagę, że dzięki wirusowi mogliśmy zwolnić, a świat w końcu dostał szansę przyjrzenia się sobie samemu. Co istotne, człowiek zdołał w końcu dostrzec głębokie zaburzenia, które dotąd uchodziły za przemiany. Zobaczył naraz rzeczywistość, w której entuzjazm związany z rozwojem i postępem drastycznie zaczął się kurczyć. Zorientował się, z całą frustracją wynikająca z tej nieznośnej świadomości, że w dużym stopniu zatracił możliwość pomieszkiwania w świecie poza informacją i kalkulacją. Trawestując Nietzschego, można powiedzieć, że to, co boskie, stało się arcyludzkie, zatem wydane technicznej gonitwie, inspirującej się coraz bardziej antagonizmami jakie zaczynają intensyfikować się pomiędzy jej uczestnikami. Człowiek został wykorzeniony z tradycji i porządków nadających poczucie istotności, w zamian za co, skazał się na rynkową matrycę, pozycjonującą rzeczywistość na linii transferu klienta i towaru, kupca i produktu. Człowiek zatraca się w swoich podbojach i nieposkromionych żądzach multiplikowania posiadania. Same materialne dobra nie są już celem, a jedynie środkiem dokładanym do innych środków. W związku z tym koronawirus to produkt globalizacji – nadaje ton procesowi degrengolady kultury, umacnia homogenizacyjne zaplecze splątanych sił ekonomiczno-technicznych, odwołujących się do niewidzialnego autorytaryzmu kapitału i pieniądza. Coraz bardziej instrumentalne podchodzenie do humanizmu powoduje tyranię pragmatyki nauki, i wykolejenie polityki, która wypaczyła obiektywne oczekiwania, na ich miejsce podmieniając statystyczne dane i rosnące niezadowolenie. Wirus jest testem dla naszej wspólnoty, którego wynik lokuje się raczej na dole skali. I choć nas rzekomo uspołecznia, to pokazuje, że poszczególne elementy rzeczonej wspólnoty, orbitują tylko wokół swojego ja i widzimisię. Postawa obywatelska i dobro powszechne – te pojęcia doznały srogiego blamażu i zwyczajnie się skompromitowały. Ludzie nie mają potrzeby poza samymi sobą (i awatarami samych siebie) dzielić się z innymi poczuciem swojej wyjątkowości (czytaj nijakości). Rzadko kiedy wychodzimy poza opłotki, którym na imię własność. „Możliwe, że ten świat wraz ze swą racją bytu właśnie się rozpada, ale nie mamy czym go zastąpić”. Jean-Luc Marion: „Śmierć idoli odsłania przestrzeń, która jest pusta. Doznanie odtąd zlewa się z pustką opuszczenia, w oczekiwaniu na nową obecność. Bowiem miejsce boskości, z samego faktu jego odsłonięcia się przez opustoszenie, staje się szeroko otwartą czeluścią”2. Jeżeli metafizyczny kontekst został wyzerowany, jak mamy mówić o celowości działań, rudymentarnych zasadach?

3.

Najciekawszy rozdział poświęca Nancy uwagom na temat języka. „Dyskurs ostentacyjnej brawury” to najpopularniejsza strategia opowiadania o wirusie. W gruncie rzeczy pogłębia on strach i poczucie zagubienia. Naszą mowę sabotuję permanentna troska, nieodzowny smutek będące sumą nieustannego poczucia zagrożenia życia, obecnej w przekazach dnia i na ulicach stale śmierci. Człowiekowi zostaje dołożone kolejne zmartwienie, sytuowane w głowie obok refleksji na temat głodu, biedy, jawnych niesprawiedliwości – w głowie, gdzie już prawie zupełnie ciemno. Jak zatem czerpać radość choćby z pojedynczego promienia, wiązki światła? Dzisiaj trudno się nam artykułuje własne punkty widzenia. Słowa przeinaczają sensy, konteksty deprymuje poprawność. Język techniczno-naukowy, ale i publiczno-polityczny, pokazuje swoje liczne słabości, miejsca wątpliwe, nawet wręcz żałosne czy kiziorsko-knajackie (nazwiska polityków pchają się same!). Człowiek pogrąża się w kryzysie, język w banale, duch w ubóstwie. Nie umiemy się uwolnić od ulegania. Pandemia uwypukliła różnice, spotęgowała różnice, drastycznie pogłębiła podziały. Wiedza również została postawiona w stan oskarżenia – nie sprostała oczekiwaniom. Wszelkie przesłanki mówią: „winna”. Martin Buber: „Człowiek nie może już zapanować nad światem, który powstał dzięki niemu; świat ten staje się odeń silniejszy, uwalnia się od niego i przeciwstawia mu się jako zasadniczo niezależny, a człowiek nie zna zaklęcia, którym mógłby przegnać i unieszkodliwić stworzonego przez siebie Golema”3.

4.

Nancy: „Marks powiedział, że świat pozbawiony jest ducha; dla nas słowo stało się podejrzane lub głupawe. Oznacza tylko dech – to, co daje życie. I właśnie to, co koronawirus niszczy. Tyle mieliśmy idei, pojęć, tyle wiedzy i wyobrażeń. Lecz kalkulacje zdusiły ducha. Musimy od nowa nauczyć się oddychać i żyć, po prostu. (…) Bądźmy jak dzieci. Stwórzmy język na nowo. Miejmy tę odwagę”. Każdy brak sensu jest możliwy. Nikt nie daje nam gwarancji absolutnego sensu. Warto za autorem Po skończoności, zapytać: „W imię czego moglibyśmy a priori zaprzeczać temu, że nie istnieje nic wewnątrz zjawisk, a nasz świat okolony jest nicością, w którą każda rzecz może ostatecznie się zapaść?”4.

5.

Racją bytu społeczeństwa stała się wciąż rosnąca produkcja. Nasz nowy, wspaniały świat, którego żadną lepszą wersją nie da się zastąpić – nie ma mowy o żadnej aktualizacji oprogramowania. Kryzys natomiast ma to do siebie, że stale może się pogłębiać, przy równoczesnym zdywersyfikowaniu środków, którymi uderza w minimalistyczne status quo, czy jako taki dobrostan. Nancy pisze, że istnieją trzy formy zła: choroba jako część życia, cierpiąca egzystencja, czyli nieszczęście i świadome wywoływanie agresji, ergo niegodziwość. Człowiek eskaluje zło. To fakt. Imperia przemysłowe reprezentują taki poziom rozwoju i organizacji jak opresja totalitarnych systemów i aparatów represji. Dostatek i szybkość same wypaczają treści potrzeb i dostępu, stale powiększając pole przyjemności posiadania, akcelerując przesył danych, równocześnie kompresując style odbioru. Czy czeka nas jeszcze przyszłość? W sposób nieumiarkowany zużywamy nasze zasoby, drenujemy ziemie ponad nasze potrzeby. Rzeczywiste obecności zostają wypaczone przez widmowe obecności. Wyobrażone ruguje z dyskursu prawdopodobne. W zasadzie człowiek wydaje się bardziej egzotyczny niż tropikalny ptak – kim są ci ludzie, kim jestem? Kapitan Hart do swojego kolego Martina, których dialog jest osnową opowiadania Człowiek Ray’a Bradbury’ego: „Powinieneś znać już Ziemian. Zrobią wszystko – będą bluźnić, kłamać oszukiwać, kraść, zabijać, byle tylko osiągnąć to, czego pragną”5. Nic nie jest ostateczne. Śmierć to tylko – mówi Nancy – niekompletność sensu. Czy to nas pociesza?

6.

Nancy udowadnia, że filozofia to przede wszystkim przekonanie, że rzeczywistość zawsze się wymyka, dlatego stale trzeba siebie rozniecać w myśleniu. I, że ta ucieczka jest naszym losem, ponieważ w tej historii kluczowa jest i bywa, mowa. „Błąkać się nie znaczy błądzić – zejść z wytyczonej ścieżki. Nie chodzi o obranie złej drogi, lecz o przemierzanie przestrzeni bez dróg i punktów orientacyjnych. Drogi nie wytycza ani wiara, ani mądrość doświadczenia. Wręcz przeciwnie, jest to doświadczenie wyprawy w nieznane, więcej – w niepoznawalne”. Kto jeszcze się błąka? Demokratyzacja dostępu do dóbr użytecznych (i kultury) paradoksalnie spowodowała, że nieograniczony do nich dostęp, napotyka na granicę ubóstwa. Dobra stale się pomnażają, a możliwości podażowe drastycznie maleją. W tej spirali niewielka liczba ludzi dysponuje aktywami o których reszta może tylko pomarzyć, a w tle mamy katastrofy klimatyczne, migracyjne, egzystencjalne. Nierówności, biedę, głód. W tym momencie nie odczuwamy (jak w filozofii) lęku przed brakiem pewności? Czytamy: „Ludzkość pozbawiona jest ducha, pozbawiona sensu, który przecież w niej tkwi – sensu istnienia będącego dla siebie wyzwaniem, zdanego na łut szczęścia, na własny los – sensu, którego nie uwzględniają liczące maszyny. Maszyny te twierdzą, że obliczają nasze życie, ale my wiemy, że istnienie nie poddaje się kalkulacji”. Doświadczać to tracić. W wirze słów tracących orientację, w kolonii zwichniętych przesłań.

7.

Życie składa się z tego, co nieprzewidywalne. Przypadkowe. Może warto byłoby przedefiniować pojęcie satysfakcji życiowej? Może warto stawiać opór produkcji noszącej wszelkie znamiona nieuleczalnej infekcji? Warto czasami pomyśleć nad czymś innym, niż problemy świata, którego uprzywilejowanymi mieszkańcami jesteśmy. Może najbardziej nieprzejrzyste są algorytmy mające logiczne rodowody? Nie wiemy gdzie wyniesie nas postęp, ani co czyni nas braćmi. Mówi Nancy, że „sztuka, myśl, duch, miłość” pomoże nam traktować się nawzajem z empatią, „bo przecież stoimy w obliczu tego samego upadku, tej samej niepewności. Bo koniec końców to upadek jest naszym fundamentem”.

[Bartosz Suwiński]
1 J-L. Nancy, Arcyludzki wirus, przeł. A. Dwulit, Kraków 2021. Wszystkie cytaty w niniejszym tekście wg tego wydania.
2 J-L. Marion, Idol i dystans, przeł. W. Starzyński, U. Idziak-Smoczyńska, Kraków 2016, s. 49.
3 M. Buber, Problem człowieka, przeł. i wstępem opatrzył J. Doktór, Warszawa 1993, s. 44.
4 Q. Meillassoux, Po skończoności. Esej o koniecznej przygodności,, przedm. A. Badiou, przeł. P. Herbich, Warszawa 2015, s. 59.
5 R. Bradbury, Człowiek ilustrowany, [przeł. P. Braiter, Warszawa 1999, s. 66.

Obraz:

 

Nasi partnerzy

Wszelkie prawa zastrzeżone - POK © 2024 Polityka prywatności RODO Deklaracja dostępności Mapa strony

Webdesing: Logo WebInspiracje

Przeszukaj naszą stronę:

Schowaj wyszukiwarkę

Schowaj menu
Ten link otwiera nową kartę

Link zostanie otwarty w nowym oknie! Wyrażasz na to zgodę?


Otwórz ten link
Schowaj i wróć do strony

Galeria zdjęć:

    Cenimy Twoją prywatność. Zobacz jak dbamy o Twoje dane i poznaj nasze zasady dotyczące przetwarzania informacji.